na łakocie
Jakiś czas temu zrobiłam plecaczki - posłużyły mi jako torebki na słodycze dla dzieciaków :) Sposób wykonania znajdziecie tutaj a poniżej moja dłubanina:
Coś nie mogę się blogowo przemóc ostatnimi czasy. Nosi mnie i sama nie wiem o co mi chodzi, pewnie dlatego po raz kolejny wzięło mnie na zmiany - stąd nowy wystrój. A obiecywałam sobie, że nigdy więcej. Zobaczymy, czy to coś da...
Coś nie mogę się blogowo przemóc ostatnimi czasy. Nosi mnie i sama nie wiem o co mi chodzi, pewnie dlatego po raz kolejny wzięło mnie na zmiany - stąd nowy wystrój. A obiecywałam sobie, że nigdy więcej. Zobaczymy, czy to coś da...
działo się
Brakuje mi blogowego zapału ostatnimi czasy, mimo, że kilka rzeczy do pokazania by się znalazło :) Ale zmobilizowana pospotkaniowo jestem, to pochwalę się 29 tygodniem mojego kopertowca, który powstawał TUTAJ pod czujnym okiem mojej dzisiejszej scrapowej trenerki :))) Cierpliwa kobitka z Niej jest i dzielnie znosiła moje scrapowe rozterki ;) Powstały jeszcze trzy strony kopertowca, ale będę dawkować napięcie ;)
Powstał też mały album z pokazu Mony, który to skrupulatnie dokumentowałam, a który miał miejsce podczas krakowskiego scrapfestiwalu we wrześniu. Zatem okładka i kilka stron wraz z "odwłokiem" (że tak jaszkę zacytuję ).
Powstał też mały album z pokazu Mony, który to skrupulatnie dokumentowałam, a który miał miejsce podczas krakowskiego scrapfestiwalu we wrześniu. Zatem okładka i kilka stron wraz z "odwłokiem" (że tak jaszkę zacytuję ).
na prostej
ostatnie zaległe - a właściwie jeden zaległy, bo ten drugi jest już z tego tygodnia :) nareszcie jestem na bieżąco :)
tak więc ten zaległy to 27 tydzień kopertowca - czyli świętowaliśmy urodziny mojej lepszej połowy oraz naszą rocznicę ślubu
27th week - my husband's birthday and our wedding anniversary

i strona z tego tygodnia - co prawda powinna była ukazać się w poniedziałek, ale najważniejsze, że jest :)))
tydzień 28 - prawie cały ubiegły tydzień nie wychylałam nosa z książek :)
28th week - reading books

tak więc ten zaległy to 27 tydzień kopertowca - czyli świętowaliśmy urodziny mojej lepszej połowy oraz naszą rocznicę ślubu
27th week - my husband's birthday and our wedding anniversary

i strona z tego tygodnia - co prawda powinna była ukazać się w poniedziałek, ale najważniejsze, że jest :)))
tydzień 28 - prawie cały ubiegły tydzień nie wychylałam nosa z książek :)
28th week - reading books

foto-szperanki
Lubię sobie czasami połazić po fotograficznych sieciowych zakamarkach. Przeważnie udaje się trafić na jakiś fajny tutek, a wtedy nie sposób się powstrzymać, by nie spróbować. Tym razem też tak było. Szperałam na flickr i znalazłam takie oto COŚ, co wpadło mi w oko. Przypomniałam sobie wtedy o niedawnych fotkach pstrykanych z kopca Kościuszki, no i zabawa się zaczęła :)
I found on flickr an interesting photo tutorial. I like it very much so I used it with my photos.
przed before

i po after

I found on flickr an interesting photo tutorial. I like it very much so I used it with my photos.


widać prostą
Zaległości nadrobione :) Uffff.... Jak przysiadłam, to zaległe 6 kopertowych stron zrobiłam :) Nie wiem tylko, czy ilość przekłada się na jakość, ale to już inna kwestia.
Tydzień 21 - czyli zamiana na lepszy model :)
21st week - our new car

oraz tydzień 22 - imieninowo - imprezowy :)
22nd week - celebrating my name-day

a dzisiaj mnie król julian prześladuje :)
Tydzień 21 - czyli zamiana na lepszy model :)
21st week - our new car

oraz tydzień 22 - imieninowo - imprezowy :)
22nd week - celebrating my name-day

a dzisiaj mnie król julian prześladuje :)
ciąg dalszy następuje
Oto kolejne 2 strony kopertowca:
Next two pages of my envelope album:
tydzień 19 - zakończył się pewien dość istotny etap mojego żywota i nastaje nowa era :)
19th week - an important part of my life is finished, I've just begun a new one

jak patrzę na tę stronę, to sądzę, że różowości, to nie moja kolorystyka...
tydzień 20 - i znowu jedna świeczka więcej do zdmuchnięcia na urodzinowym torcie :)
20th week - one more candle on my birthday cake

I jedne z moich ulubionych fotek z cowieczornego spektaklu, na który tłumy przybywały na plażę, czyli nadmorskie zachody słońca...
Some of my favourites photos of the seaside sunset...



Next two pages of my envelope album:
tydzień 19 - zakończył się pewien dość istotny etap mojego żywota i nastaje nowa era :)
19th week - an important part of my life is finished, I've just begun a new one

tydzień 20 - i znowu jedna świeczka więcej do zdmuchnięcia na urodzinowym torcie :)
20th week - one more candle on my birthday cake

I jedne z moich ulubionych fotek z cowieczornego spektaklu, na który tłumy przybywały na plażę, czyli nadmorskie zachody słońca...
Some of my favourites photos of the seaside sunset...



odpajęczam
Chwilkę mnie nie było w wirtualnej rzeczywistości - wszystko przez jakieś takie wypalenie blogowe i niedoczas :) Ale przed wczoraj wróciłam z wakacji i odradzam się niczym feniks z popiołów. Odpajęczam więc bloga i nadrabiam zaległości kopertowe :)
Po 15 latach przymiarek w końcu dotarłam nad nasz poczciwy Bałtyk! Nie jestem typem plażowicza i zawsze góry wygrywały z morzem, ale udało się i dojechałam :) Na plaży pojawiałam się od czasu do czasu, ponieważ większość dnia poświęcaliśmy na zwiedzanie okolicy. Pogoda była idealna jak dla mnie - czyli nie za gorąco i nie za zimno :) A na koniec, ku mojemu zaskoczeniu, żal było odjeżdżać... Chyba pojadę znowu, już za rok...
A to zaledwie namiastka z ponad 1000 zrobionych fotek:




I pora na kopertowca. Doprowadziłam do takich zaległości, że trochę pomieszały mi się tygodnie. Ale już wszystko opanowane. Tydzień, który w poprzednim poście był jako 16 okazał się 17 - więc ląduje w tej notce, a w poprzedniej nastąpiła podmiana :)
Tak więc oto strony tygodnia 17 i 18, a jutro ciąg dalszy :)
wieczór karaoke:

pierwsze dni wakacyjnego lenistwa:

Po 15 latach przymiarek w końcu dotarłam nad nasz poczciwy Bałtyk! Nie jestem typem plażowicza i zawsze góry wygrywały z morzem, ale udało się i dojechałam :) Na plaży pojawiałam się od czasu do czasu, ponieważ większość dnia poświęcaliśmy na zwiedzanie okolicy. Pogoda była idealna jak dla mnie - czyli nie za gorąco i nie za zimno :) A na koniec, ku mojemu zaskoczeniu, żal było odjeżdżać... Chyba pojadę znowu, już za rok...
A to zaledwie namiastka z ponad 1000 zrobionych fotek:




I pora na kopertowca. Doprowadziłam do takich zaległości, że trochę pomieszały mi się tygodnie. Ale już wszystko opanowane. Tydzień, który w poprzednim poście był jako 16 okazał się 17 - więc ląduje w tej notce, a w poprzedniej nastąpiła podmiana :)
Tak więc oto strony tygodnia 17 i 18, a jutro ciąg dalszy :)
wieczór karaoke:

pierwsze dni wakacyjnego lenistwa:

wpadam na chwilkę
Zachciało mi się coś zmienić na blogu - i tak niechcący jedna niewielka zmiana pociągnęła za sobą zmianę całkowitą... Niech mnie czkawka męczy, jeśli jeszcze raz przyjdzie mi do głowy podobny pomysł ;)
A teraz przejdę do zaległości - ostatnio to słowo często tu się pojawia. Wszystko dlatego, że jakaś taka wypalona blogowo się czuję i kto wie, czy to moje ostatnie podrygi nie są. No ale zobaczymy.
Tak więc najpierw się pochwalę:
-piękna kartką urodzinową od alhambry -mrufki. Zapewniam, że, jak to w takich przypadkach bywa, zdjęcie nie oddaje nawet namiastki jej uroku:

-nagrodą w simonowym blogoskakaniu - wylosowano mnie tutaj no i przyszła paczunia:

A na koniec 16 tydzień kopertowca, czyli zaczynamy wakacje :)

A teraz przejdę do zaległości - ostatnio to słowo często tu się pojawia. Wszystko dlatego, że jakaś taka wypalona blogowo się czuję i kto wie, czy to moje ostatnie podrygi nie są. No ale zobaczymy.
Tak więc najpierw się pochwalę:
-piękna kartką urodzinową od alhambry -mrufki. Zapewniam, że, jak to w takich przypadkach bywa, zdjęcie nie oddaje nawet namiastki jej uroku:

-nagrodą w simonowym blogoskakaniu - wylosowano mnie tutaj no i przyszła paczunia:

A na koniec 16 tydzień kopertowca, czyli zaczynamy wakacje :)

akcja foto
Jak człowiek - w tym przypadku ja, ma kilka rzeczy do zrobienia, to ma ochotę na wszystko inne, niż to, co powinien. I tak też było dzisiaj - na "sesję foto" mnie wzięło. A to dlatego, że zwiedzam różne blogi i oglądam - tu sesja, tam sesja no i mnie poniosło. Na szczęście modelkę baaardzo cierpliwą miałam i dzielnie znoszącą moje zmagania z aparatem :)
Wiadomo też, że jak człowiek napstryka fotek, to potem eksperymentuje z "obrabianiem". I tak to człowiekowi zleciał dzisiejszy dzień.
Oto mała próbka dzisiejszych wariacji:
I took some photos of my great model.
To "zdjęcie prosto z aparatu":

a tu już efekty mojej radosnej twórczości :)


Wiadomo też, że jak człowiek napstryka fotek, to potem eksperymentuje z "obrabianiem". I tak to człowiekowi zleciał dzisiejszy dzień.
Oto mała próbka dzisiejszych wariacji:
I took some photos of my great model.
To "zdjęcie prosto z aparatu":

a tu już efekty mojej radosnej twórczości :)


na szybko :)
Bez zbędnych słów przechodzę do prezentacji zaległości - a więc: kolejne strony kopertowca
Next pages of my envelope album:
14 tydzień kopertowca/14th week:

15 tydzień kopertowca/15th week:

I nadruk na koszulkę przygotowany jako prezent urodzinowy dla Wiadomo Kogo :)
And a t-shirt transfer prepared as a birthday present for you know WHO

Lecę dalej nadrabiać resztę :)
Next pages of my envelope album:
14 tydzień kopertowca/14th week:

15 tydzień kopertowca/15th week:

I nadruk na koszulkę przygotowany jako prezent urodzinowy dla Wiadomo Kogo :)
And a t-shirt transfer prepared as a birthday present for you know WHO

Lecę dalej nadrabiać resztę :)
niespodziankowo i ślubnie
Zanim pokażę co wydłubałam najpierw się pochwalę :) Dzisiaj na krakowskim comiesięcznym scrapkowym spotkaniu niespodziewanie dla mnie miałam przyjemnosć spotkać się z nowalinką, mało tego - dostałam TO:
I've got THIS from nowalinka today:

Jaki czas temu zostałam złapana w sidła na nowalinkowym blogu - o, tutaj i poprosiłam w związku z tym o oscrapowanie fotki :) No i dzsiaj spełniło mi się :)
Dziękuję :*
A teraz młodsza siostra poniższej księgi gosci, czyli kartka slubna:
The wedding card similar to the guest book:

I've got THIS from nowalinka today:

Jaki czas temu zostałam złapana w sidła na nowalinkowym blogu - o, tutaj i poprosiłam w związku z tym o oscrapowanie fotki :) No i dzsiaj spełniło mi się :)
Dziękuję :*
A teraz młodsza siostra poniższej księgi gosci, czyli kartka slubna:
The wedding card similar to the guest book:

Księga...
Zaległosci kopertowo-albumowe mam już dwutygodniowe, ale zanim zacznę je nadrabiać pokazuję księgę gosci - jeszcze cieplutka i moja pierwsza :) Księga jest formatu B6, okładka z tektury modelarskiej oklejonej papierem scrapowym, a reszta - jak widać :)
Fajnie mi się przy niej pracowało, choć tremę miałam niemałą ;)
Kolory na fotce ze zbliżeniem zdecydowanie bardziej przypominają te rzeczywiste.
Guest's book I've just finished.


Fajnie mi się przy niej pracowało, choć tremę miałam niemałą ;)
Kolory na fotce ze zbliżeniem zdecydowanie bardziej przypominają te rzeczywiste.
Guest's book I've just finished.


szafa z ciuchami
Kartka na okolicznosć 1-szej rocznicy slubu - miała być "jajcarska" i stwarzać możliwosć wręczenia kasy :) Tak więc koszula dla niego a sukienka dla niej ;) Pomysł chyba trafiony, bo kartka się podobała.
The card for the first wedding anniversary.



Lecę teraz kończyć mojego kopertowca - stronka z 14 tygodnia u Mony już jest - u mnie dopiero jutro ;)
The card for the first wedding anniversary.



Lecę teraz kończyć mojego kopertowca - stronka z 14 tygodnia u Mony już jest - u mnie dopiero jutro ;)
początki
Jakis czas temu kupiłam sobie album na scrapy 20x20. Dłuuuugo leżał zapomniany i pusty, ale ostatnio wpadł mi przypadkowo w ręce i pomału się zapełnia. Oto pierwszy LO - lift TEJ pracy, do której podała link ibisek na forum.
Raczkuję, ale może z czasem awansuję do starszaków :)
LO I've made lately.

Raczkuję, ale może z czasem awansuję do starszaków :)
LO I've made lately.
