kopertowo

kopertowo

Kolejne kopertowe strony powstałe pod czujnym okiem k_mai na wspominanym już spotkaniu :)
Tak więc:
tydzień 30 - scrap-festiwal w krakowie


tydzień 31 - "pracowy" - głównie czas spędzaliśmy na świeżym powietrzu ;)

na łakocie

na łakocie

Jakiś czas temu zrobiłam plecaczki - posłużyły mi jako torebki na słodycze dla dzieciaków :) Sposób wykonania znajdziecie tutaj a poniżej moja dłubanina:



Coś nie mogę się blogowo przemóc ostatnimi czasy. Nosi mnie i sama nie wiem o co mi chodzi,  pewnie dlatego po raz kolejny wzięło mnie na zmiany - stąd nowy wystrój. A obiecywałam sobie, że nigdy więcej. Zobaczymy, czy to coś da...
działo się

działo się

Brakuje mi blogowego zapału ostatnimi czasy, mimo, że kilka rzeczy do pokazania by się znalazło :) Ale zmobilizowana pospotkaniowo jestem, to pochwalę się 29 tygodniem mojego kopertowca, który powstawał TUTAJ pod czujnym okiem mojej dzisiejszej scrapowej trenerki :))) Cierpliwa kobitka z Niej jest i dzielnie znosiła moje scrapowe rozterki ;) Powstały jeszcze trzy strony kopertowca, ale będę dawkować napięcie ;)



Powstał też mały album z pokazu Mony, który to skrupulatnie dokumentowałam, a który miał miejsce podczas krakowskiego scrapfestiwalu we wrześniu. Zatem okładka i kilka stron wraz z "odwłokiem" (że tak jaszkę zacytuję ).


 
 

na prostej

na prostej

ostatnie zaległe - a właściwie jeden zaległy, bo ten drugi jest już z tego tygodnia :) nareszcie jestem na bieżąco :)

tak więc ten zaległy to 27 tydzień kopertowca - czyli świętowaliśmy urodziny mojej lepszej połowy oraz naszą rocznicę ślubu
27th week - my husband's birthday and our wedding anniversary



i strona z tego tygodnia - co prawda powinna była ukazać się w poniedziałek, ale najważniejsze, że jest :)))

tydzień 28 - prawie cały ubiegły tydzień nie wychylałam nosa z książek :)
28th week - reading books

foto-szperanki

foto-szperanki

Lubię sobie czasami połazić po fotograficznych sieciowych zakamarkach. Przeważnie udaje się trafić na jakiś fajny tutek, a wtedy nie sposób się powstrzymać, by nie spróbować. Tym razem też tak było. Szperałam na flickr i znalazłam takie oto COŚ, co wpadło mi w oko. Przypomniałam sobie wtedy o niedawnych fotkach pstrykanych z kopca Kościuszki, no i zabawa się zaczęła :)
I found on flickr an interesting photo tutorial. I like it very much so I used it with my photos.

przed
before




i po
after

dalej kopertowo

dalej kopertowo

Tydzień 23 - po 15 latach wybierania się w końcu postawiłam stopę na nadbałtyckiej plaży :)
23rd week - we spent our holidays at the seaside


tydzień 24 - wyklułam się :)
24th week - I hatched :)
widać prostą

widać prostą

Zaległości nadrobione :) Uffff.... Jak przysiadłam, to zaległe 6 kopertowych stron zrobiłam :) Nie wiem tylko, czy ilość przekłada się na jakość, ale to już inna kwestia.

Tydzień 21 - czyli zamiana na lepszy model :)
21st week - our new car


oraz tydzień 22 - imieninowo - imprezowy :)
22nd week - celebrating my name-day


a dzisiaj mnie król julian prześladuje :)

ciąg dalszy następuje

ciąg dalszy następuje

Oto kolejne 2 strony kopertowca:
Next two pages of my envelope album:
tydzień 19 - zakończył się pewien dość istotny etap mojego żywota i nastaje nowa era :)
19th week - an important part of my life is finished, I've just begun a new one


jak patrzę na tę stronę, to sądzę, że różowości, to nie moja kolorystyka...


tydzień 20 - i znowu jedna świeczka więcej do zdmuchnięcia na urodzinowym torcie :)
20th week - one more candle on my birthday cake


I jedne z moich ulubionych fotek z cowieczornego spektaklu, na który tłumy przybywały na plażę, czyli nadmorskie zachody słońca...
Some of my favourites photos of the seaside sunset...



odpajęczam

odpajęczam

Chwilkę mnie nie było w wirtualnej rzeczywistości - wszystko przez jakieś takie wypalenie blogowe i niedoczas :) Ale przed wczoraj wróciłam z wakacji i odradzam się niczym feniks z popiołów. Odpajęczam więc bloga i nadrabiam zaległości kopertowe :)

Po 15 latach przymiarek w końcu dotarłam nad nasz poczciwy Bałtyk! Nie jestem typem plażowicza i zawsze góry wygrywały z morzem, ale udało się i dojechałam :) Na plaży pojawiałam się od czasu do czasu, ponieważ większość dnia poświęcaliśmy na zwiedzanie okolicy. Pogoda była idealna jak dla mnie - czyli nie za gorąco i nie za zimno :) A na koniec, ku mojemu zaskoczeniu, żal było odjeżdżać... Chyba pojadę znowu, już za rok...

A to zaledwie namiastka z ponad 1000 zrobionych fotek:









I pora na kopertowca. Doprowadziłam do takich zaległości, że trochę pomieszały mi się tygodnie. Ale już wszystko opanowane. Tydzień, który w poprzednim poście był jako 16 okazał się 17 - więc ląduje w tej notce, a w poprzedniej nastąpiła podmiana :)

Tak więc oto strony tygodnia 17 i 18, a jutro ciąg dalszy :)

wieczór karaoke:


pierwsze dni wakacyjnego lenistwa:
wpadam na chwilkę

wpadam na chwilkę

Zachciało mi się coś zmienić na blogu - i tak niechcący jedna niewielka zmiana pociągnęła za sobą zmianę całkowitą... Niech mnie czkawka męczy, jeśli jeszcze raz przyjdzie mi do głowy podobny pomysł ;)

A teraz przejdę do zaległości - ostatnio to słowo często tu się pojawia. Wszystko dlatego, że jakaś taka wypalona blogowo się czuję i kto wie, czy to moje ostatnie podrygi nie są. No ale zobaczymy.

Tak więc najpierw się pochwalę:
-piękna kartką urodzinową od alhambry -mrufki. Zapewniam, że, jak to w takich przypadkach bywa, zdjęcie nie oddaje nawet namiastki jej uroku:


-nagrodą w simonowym blogoskakaniu - wylosowano mnie tutaj no i przyszła paczunia:



A na koniec 16 tydzień kopertowca, czyli zaczynamy wakacje :)

akcja foto

akcja foto

Jak człowiek - w tym przypadku ja, ma kilka rzeczy do zrobienia, to ma ochotę na wszystko inne, niż to, co powinien. I tak też było dzisiaj - na "sesję foto" mnie wzięło. A to dlatego, że zwiedzam różne blogi i oglądam - tu sesja, tam sesja no i mnie poniosło. Na szczęście modelkę baaardzo cierpliwą miałam i dzielnie znoszącą moje zmagania z aparatem :)
Wiadomo też, że jak człowiek napstryka fotek, to potem eksperymentuje z "obrabianiem". I tak to człowiekowi zleciał dzisiejszy dzień.
Oto mała próbka dzisiejszych wariacji:

I took some photos of my great model.

To "zdjęcie prosto z aparatu":



a tu już efekty mojej radosnej twórczości :)



na szybko :)

na szybko :)

Bez zbędnych słów przechodzę do prezentacji zaległości - a więc: kolejne strony kopertowca
Next pages of my envelope album:

14 tydzień kopertowca/14th week:



15 tydzień kopertowca/15th week:



I nadruk na koszulkę przygotowany jako prezent urodzinowy dla Wiadomo Kogo :)
And a t-shirt transfer prepared as a birthday present for you know WHO


Lecę dalej nadrabiać resztę :)
niespodziankowo i ślubnie

niespodziankowo i ślubnie

Zanim pokażę co wydłubałam najpierw się pochwalę :) Dzisiaj na krakowskim comiesięcznym scrapkowym spotkaniu niespodziewanie dla mnie miałam przyjemnosć spotkać się z nowalinką, mało tego - dostałam TO:
I've got THIS from nowalinka today:


Jaki czas temu zostałam złapana w sidła na nowalinkowym blogu - o, tutaj i poprosiłam w związku z tym o oscrapowanie fotki :) No i dzsiaj spełniło mi się :)
Dziękuję :*

A teraz młodsza siostra poniższej księgi gosci, czyli kartka slubna:
The wedding card similar to the guest book:

Księga...

Księga...

Zaległosci kopertowo-albumowe mam już dwutygodniowe, ale zanim zacznę je nadrabiać pokazuję księgę gosci - jeszcze cieplutka i moja pierwsza :) Księga jest formatu B6, okładka z tektury modelarskiej oklejonej papierem scrapowym, a reszta - jak widać :)
Fajnie mi się przy niej pracowało, choć tremę miałam niemałą ;)
Kolory na fotce ze zbliżeniem zdecydowanie bardziej przypominają te rzeczywiste.

Guest's book I've just finished.


szafa z ciuchami

szafa z ciuchami

Kartka na okolicznosć 1-szej rocznicy slubu - miała być "jajcarska" i stwarzać możliwosć wręczenia kasy :) Tak więc koszula dla niego a sukienka dla niej ;) Pomysł chyba trafiony, bo kartka się podobała.

The card for the first wedding anniversary.




Lecę teraz kończyć mojego kopertowca - stronka z 14 tygodnia u Mony już jest - u mnie dopiero jutro ;)
początki

początki

Jakis czas temu kupiłam sobie album na scrapy 20x20. Dłuuuugo leżał zapomniany i pusty, ale ostatnio wpadł mi przypadkowo w ręce i pomału się zapełnia. Oto pierwszy LO - lift TEJ pracy, do której podała link ibisek na forum.
Raczkuję, ale może z czasem awansuję do starszaków :)

LO I've made lately.

Copyright © 2014 moje miejsce , Blogger