3 x T
Robiąc nie tak dawno jedną z blogowych rundek, na dłużej zatrzymałam się u Finn - a to za sprawą cudów, jakie powyprawiała z papierowymi torebkami - konkretnie chodzi mi o TE i o TĄ. Zauroczyły mnie do tego stopnia, że zdobyłam się na odwagę i zliftowałam/zainsiporwałam się/zgapiłam - tu dziękuję raz jeszcze za pozwoleństwo :). I tak oto powstał torebkowy tryptyk - czyli my - rodzice w pradawnych czasach i pociecha nasza, całkiem współczesna ;)
4 komentarze:
P-I-Ę-K-N-E!!!!
Świetne !
Bomba!
Taki niby proste, a efekt fantastyczny :)
absolutnie świetne - tak bardzo się cieszę!!!
Prześlij komentarz