tydzień do liftu #2

Mój "tydzień do liftu" trwa ;) Wczoraj poszła na warsztat TA praca; idealnie wpasowując się w okoliczność pierwszej wizyty u fryzjera. Rozsądek nakazywał obciąć przydługawe loczki, a emocje, ech, leżą i kwiczą, nie byłam na to gotowa.... Z  maluszka zrobił mi się mały chłopczyk....

p.s. I lowe minty! superowe są!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

fajne, te nzoyczki super wygladaja :)

Copyright © 2014 moje miejsce , Blogger